Catch Hold Of Czuła Przewodniczka. Kobieca Droga Do Siebie Constructed By Natalia De Barbaro Provided As Volume

on Czuła przewodniczka. Kobieca droga do siebie

Totalnie książka nie dla, za dużo tu duchowości, jakiegoś dziwnego filozofowania i przegadania, Skrzyżowanie Paula Coelho z Iloną Łepkowską, Książka pełna egzaltowanych banałów tak, tak, wbrew temu, co pisze autorka, która próbuje bronić bycia egzaltowaną, stan egzaltacji nie jest stanem emocjonalnego wyzwolenia, tylko tandetnego sentymentalizmu.
Skupiona na sobie niczym nastolatka, celebruje i mitologizuje własne doświadczenia w taki sposób, aby pokazać całemu światu jaka jest oryginalna, wrażliwa i zarazem kosmopolityczna.
Czytając książkę, przeczuwałam, że autorka sama nie wykonała psychicznej pracy, rozliczenia z samą sobą, zatrzymała się na opowiadaniu sobie podnoszących na duchu bajeczekwidzę w niej wyrośniętą córeczkę prominentnej krakowskiej rodziny, od dziecka zapewnianą o własnej wyjątkowości.
Esencja Krakówka. Bogdan de Barbaro ma coś ciekawego i mądrego do powiedzenia, Jego córka nie. Nie zmierzyła się z legendą ojca, nie zbudowała siebie, A teraz próbuje leczyć dusze innych kobiet, Dlaczego daje sobie ku temu prawo Było ok, ale nic poza tym, Początkiem byłam zafascynowana, ale im dalej, tym więcej zmarnowanego potencjału zauważałam, Kończę tę książkę zmęczona, bez większych przemyśleń oraz bez potrzeby odrobienia lekcji z poszukiwania kobiecej drogi do siebie”.
to takie, gdyby nie ostatni rozdział pewnie byłoby to mocne, Książka mimo, że poniosła się po mediach społecznościowych jest dosyć miałka, Zdecydowanie nie jest to książka, która "zmieni twoje życie", nie jest przełomowa, ani nie jest jedną z tych, które "każda kobieta musi przeczytać", choć miała kilka ciekawych fragmentów.
Niestety jest w niej sporo odniesień do innych tekstów, z jakimiś wydumanymi teoriami przez co trochę traci na profesjonalizmie./

Generalnie ja i poradniki znajdujemy się na dwóch odległych biegunach, Czasami po jakiś sięgnę, przeczytam, nawet zgodzę się z wieloma poradami czy refleksjami, niektóre nawet zechcę wprowadzić w życie, aby po kilku dniach o nich zapomnieć i żyć tak jak do tej pory.


Bałam się, że "Czuła przewodniczka" będzie takim pitupitu o wszystkim i o niczym, W sumie tym właśnie jest, ale z drugiej strony uświadamia parę spraw i klepie po plecach, nakłaniając do tego, żeby w końcu zadbać w pierwszej kolejności o swoje potrzeby, nie robić niczego wbrew sobie i żyć w zgodzie z własnym sumieniem.
Wszystko jasne i klarowne, nic odkrywczego, ale trudniejsze do zrobienia, niż mogłoby się wydawać,

Nie wiem, czy miałabym siłę ją czytać, ale w formie audiobooka na przyspieszeniu pochłonęłam szybko i z dużą przyjemnością.
Od dzisiaj postaram się być większą egoistką, więc, . . wish me luck! Przypomina mi jak myślec mniej” czyli są trzy kategorie ludzi, ty mieścisz się w jednej z nich ale jesteś wyjątkowa, jesteś tego warta, okryj swoją Moc, chodź ze mną.
Bardzo
Catch Hold Of Czuła Przewodniczka. Kobieca Droga Do Siebie Constructed By Natalia De Barbaro Provided As Volume
nie lubię pop psychologii, Moze powinnam daćbo to nie jest szkodliwa książka, tylko absolutnie nieprzydatna dla mnie, nie polatach terapii, Jakbym kupiła ja offline to bym przeczytała pytania z okładki i odpowiedziała sobie ale ja żyje tak jak chce”, ale ja robię to co mi służy”, ale moim życiem nie rządzi złośliwy sufler” i juz bym sobie zakupu oszczędziła.
Obłąkana grafomania Terapeutyczna pozycja, Wbrew zamierzeniom Autorki, jak sądzę, opowiadająca w głównej mierze o tzw, kobietach z korpo, ale każda z nas znajdzie tutaj pewne pocieszenie, sensowne rozwiązania i duchowe wsparcie,

Autorka jest osobą uprzywilejowaną dla mnie jest to istotne ale w książce czuć, że ma w sobie masę ciepła, empatii i zrozumienia dla różnych problemów współczesnej kobiety.


Czytana przez Maję Ostaszewską umiliła mi stanie w niespodziewanie długim korkulistopada, jakiś czas temu przesłuchałam te książkę w formie audiobooka, nie wiem czy to kwestia mnie czy kwestia książki lanie wody, powtarzanie tego samego co chwile, nie wiem co ludzie widzą inspirującego w rej książce, Natalia de Barbaro jest super psycholożką i socjolożką, ale ta pozycja jej nie wyszła, mam wrażenie, ze ksiazka była popularna przez to, ze w czasie premiery samoświadomość kobiet jakoś bardziej dała o sobie znać i była to dla nich swego rodzaju biblia do zmiany siebie i samopostrzegania.
sitelinkZnajdź mnie tutaj

Jest to jedna z tych książek, o których się zapomina zaraz po przeczytaniu.
Nie cierpię takich lektur, kompletna strata czasu,

Jednak mamspostrzeżenia,
Pierwsze jest jako tako pozytywne, ponieważ autorka wykreowałatypy kobiet np, męczennica, potulna i faktycznie daje do zrozumienia, że jako kobiety czujemy się, że zawsze coś musimy robić, że zawsze musimy się przystosowywać do życia w rodzinie, w związku, w społeczeństwie.
Daje to możliwość zastanowienia się, nam kobietom nad naszym życiem i że wcale niczego nie musimy, pomimo wykreowanego przez społeczeństwo wizerunku kobiet.


A druga rzecz, to uważam tę książkę za lekko toksyczną, ponieważ styl pisania autorki jest bardzo feministyczny i wręcz narzuca nam pewne rzeczy.
Takie myślenie może doprowadzić do sytuacji odwrotnej od zamierzonej, Nie polecałabym jednak tego tytułu, Książka jest słaba, Nie rozumiem pojęcia ,energia kobieca, i ,energia męska, tym bardziej, że autorka na samym początku książki przekonuje kobiety, że to ok, kiedy nie wpisują się w stereotyp matki Polki.
Zaraz potem jednak, mówi o tym, że energia kobieca to energia sztuki, delikatności, piękna,
Nie rozumiem takich pojęć i są one dla mnie niczym więcej, jak mydleniem oczu, Rozumiem za to pojęcie energii w fizyce : Kupiłam ją w przypływie emocji, Potem zaczęłam sobie myśleć, że to pewnie jakieś bzdury poradnikowe będą, wydumane i przesadnie uduchowione, Przestałam wierzyć w te wszystkie "musisz ją mieć" rzucane tu i ówdzie, Oj jak bardzo się myliłam, Jakie to było dobre! dobre dla mnie, gwoli ścisłości, Jak bardzo mi tego było trzeba, Boost pozytywnej energii. Coś co bardzo potrzebowałam usłyszeć i teraz, już po lekturze, jestem przekonana, że wiele z nas musi to również usłyszeć.
Będę do niej wracać, a to najlepsza recenzja, No i na pewno sięgnę po "Biegnącą z wilkami", Polecam z całego serducha! Coś strasznego, No jakoś nie. Rozumiem, że jej droga do siebie dla wielu kobiet będzie terapeutycznym wow, ale kompletnie nie czułam się adresatką, może to kwestia pokoleniowa albo wrażliwości, no i dlatego drażniły mnie zapędy uniwersalistyczne i ton pisania, jak gdyby czytały to tylko osoby z niską samoświadomością, słabym wglądem, bez kontaktu ze sobą, bez refleksji, bez adekwatnego poczucia wartości itd.
Kilka dobrym momentów, które jednak ginął w ogromie truizmów, Chaotyczny strumien swiadomosci, z ktorego niewiele zostaje w glowie, Wartosciowe to sa chyba tylko odniesienia do innych utworow, wiec mozna sobie poszerzyc liste lektur, Koncept dzikiej dziewczynki mi sie podobal, Ale poza tym to wata i Coelho,
Nie znam innych utworow autorki, ale w wywiadach wypada zdecydowanie lepiej, Podoba mi się przesłanie, ale wydaje mi się, ze pierwsza cześć, gdzie wyjaśniane są poszczególne postaci jest przegadana.
Wiele razy miałam ochotę odłożyć te książkę właśnie z tego powodu, męczennica mężowi robi to, a synowi to, a innemu to, a te definicje nie są aż tak skomplikowane by nie zrozumieć ich po pierwszym zdaniu.
Powiedziałabym więcej: one sa tendencyjne, To chyba największy minus tej książki: brak zaufania w inteligencje czytelniczek, Ładne, mądre, trochę filozoficzne, Myślę że jeszcze kiedyś wrócę, pewnie nie raz, Na palcach jednej ręki jestem w stanie policzyć książki o samorozwoju, psychologii, odnajdywaniu siebie, jakie kiedykolwiek trafiły na dłużej w me ręce.

Żadnej z nich nie skończyłam,
Aż do dziś.
Zacznę może od pokłonu w stronę niesamowitej Mai Ostaszewskiej, która całe doświadczenie wrzuciła na nowy poziom.
Wydaje mi się, że jakkolwiek nazwę swoje wewnętrzne zwierzątko, już na zawsze będzie przemawiało do mnie głosem Mai i szalenie mnie to cieszy.

Zostałam bezpowrotnie odmieniona, zmotywowana i, . . troszkę się popłakałam, Każde jedno słowo trafiało do mnie, niczym zaprojektowane pod moją osobę, moje doświadczenie, moją historię, moje aspiracje i obawy.

Kurczę, wiem, wiem, część z Was może wywróci oczami, ale ja serio jestem inną oso, . . ach, nie, nie tak chcę to przedstawić, Ja, to ja, ale ja,, rozumiecie Po tej lekturze wiem, czyje głosy we mnie mówią i chcą dla mnie dobrze, a czyje powinnam raz na zawsze wyciszyć.
A przynajmniej próbować, bo wiadomo: nikt nie jest idealny i to jest super,
Podczas lektury raz na jakiś czas biegałam do mojego M, zdejmowałam mu słuchawki z uszu i zaczynałam z podekscytowaniem tłumaczyć, dlaczego jest, jak jest, a jak bym chciała, by było.

Był taki jeden raz, kiedy po prostu patrzył na mnie rozbawiony i dopiero po chwili orientowałam się, że wrzeszczę szalenie po polsku.
Roześmiałam się, oddałam mu słuchawki i zawołałam: You see, I am who I am, not who I should be, not what anyone wants me to be.
And if you love me for who I am, that is enough,
Tylko tyle, aż tyle, Chyba go przekonałam, bo dostałam gorącego całusa,
Od tej pory przed wykonaniem każdej czynności słucham siebie, przed wypowiedzeniem jakiegoś zdania, sprawdzam, czy nie jest podyktowane czymś, co nie powinno.
Staję czasem na środku pokoju, zamykam oczy i pytam siebie, co teraz, Na razie to musi wyglądać komicznie, ale jestem pewna, że z czasem będzie to dla mnie naturalne, jak oddychanie.

I nie mogę się tego doczekać, .